dramat | reż. Wim Wenders | Japonia/Niemcy 2023.
czas trwania: 123 min.
„Perfect Days” w Kino Teatrze Apollo od 12 kwietnia.
Nowy film twórcy „Lisbon Story” i „Nieba nad Berlinem” to medytacja
nad prostotą i pięknem życia. W „Perfect Days” Wim Wenders opowiada
historię japońskiego everymana, dla którego każdy dzień wypełniony
jest czynnościami składającymi się na poezję codzienności.
Mieszkający we współczesnym Tokio Hirayama (w tej roli fantastyczny
Kōji Yakusho, nagrodzony za swoją rolę na festiwalu w Cannes) to
człowiek małomówny i zamknięty w sobie, jednak przepełniony
miłością do świata i innych. Podążając za bohaterem, odkrywamy
kolejne rytuały, w które angażuje się on z całkowitym oddaniem. Z
czasem nawet prozaiczna praca Hirayamy, porządkującego miejskie
toalety (każda jest architektonicznym arcydziełem), okazuje się
niezwykłym ceremoniałem.
Ścieżką dźwiękową jego życia stają się harmonijne dźwięki
tokijskiej ulicy oraz utwory w wykonaniu The Velvet Underground, Lou
Reeda, Patti Smith i Niny Simone. Film Wendersa to uzdrawiające kino
zmieniające codzienność w magię.
Dzięki partnerstwie British Council przedstawiamy filmy krótkometrażowe nominowane do nagrody Brytyjskiej Akademii Sztuk Filmowych i Telewizyjnych (BAFTA) w kategorii dedykowanej krótkiej formie filmowej. W programie zobaczymy pięć filmów niezwykle różnorodne tematycznie, formalnie i gatunkowo: ROCK, PAPER, SCISSORS, MARION, MILK, STOMACH BUG oraz THE FLOWERS STAND SILENTLY, WITNESSING.
Gala rozdania nagród BAFTA to najważniejsza branżowe wydarzenie w Wielkiej Brytanii, a statuetka Złotej Maski jest nazywana „Brytyjskim Oscarem”. Brytyjska Akademia wyróżnia produkcje filmowe od 1948 roku, a w latach 60. utworzyła kategorię najlepszego brytyjskiego filmu krótkometrażowego. Wśród największych gwiazd brytyjskich na scenie BAFTA swoje statuetki mogą odbierać twórcy i twórczynie z ograniczonym budżetem, często debiutujący, ale z szalenie ważnym, bezkompromisowym głosem. W tegorocznym zestawieniu również doświadczymy wyjątkowej ekspresji twórczej oraz odważnych opowieści zaangażowanych społecznie i politycznie.
ROCK, PAPER, SCISSORS (reż. Franz Böhm) to zwycięzca w kategorii najlepszy film krótkometrażowy w 2025, z którego bije odwaga w sportretowaniu 17-letniego Ukraińca doświadczającego horroru terrorystycznego państwa rosyjskiego. W kontekście współczesnych wydarzeń geopolitycznych równie porażający jest dokument THE FLOWERS STAND SILENTLY, WITNESSING (reż. Theo Panagopoulos) zbierający archiwalne materiały sprzed prawie stu lat. Daje możliwość doświadczenia Palestyny kwitnącej i zapierającej dech w piersi, w której natura nie została zrównana z ziemią przez kolonialne zapędy Izraela.
Poetycki, przywodzący na myśl poetykę AFTERSUN, dokument MILK (reż. Miranda Stern) nie tylko zbiera szczątkowe wspomnienia o matce reżyserki, ale stanowi również jej terapię i zmierzenie się z zabójczym uzależnieniem narkotykowym. Inny portret matki ukazuje film MARION (reż. Joe Weiland, Finn Constantine), w którym tytułowa bohaterka balansuje między życiem a śmiercią w kontrowersyjnym sporcie, aby udowodnić swoją odwagę w mizoginistycznym świecie.
W końcu STOMACH BUG (reż. Matty Crawford), body horror dopieszczony wizualnie, opowiadający o samotnym ojcu usilnie starającym się, aby być obecnym w życiu swojej córki stopniowo zapominającej o swoich korzeniach.
ENG
Thanks to our partnership with the British Council, we are presenting short films nominated for the British Academy of Film and Television Arts (BAFTA) award in the category dedicated to short films. The programme features five movies that are incredibly diverse in terms of theme, form and genre: ROCK, PAPER, SCISSORS, MARION, MILK, STOMACH BUG, and THE FLOWERS STAND SILENTLY, WITNESSING.
The BAFTA Awards ceremony is the most prestigious event in the British film industry, and the Golden Mask statuette is often referred to as the “British Oscar.” The British Academy has been recognising outstanding achievements in cinema since 1948. In the 1960s, it introduced the category for Best British Short Film. Alongside the biggest stars of British cinema, the BAFTA stage welcomes filmmakers working on shoestring budgets (often debutants), yet armed with fiercely valid, uncompromising voices. This year’s selection once again showcases exceptional creative expression and bold, socially and politically engaged storytelling.
ROCK, PAPER, SCISSORS (dir. Franz Böhm), winner of the 2025 BAFTA for Best Short Film, stands out for its unflinching courage in portraying a 17-year-old Ukrainian boy living through the horrors inflicted by the Russian terrorist state. In the light of current global events, the documentary THE FLOWERS STAND SILENTLY, WITNESSING (dir. Theo Panagopoulos) feels equally devastating — an archival piece that brings to life images of Palestine from nearly a century ago, capturing a breathtaking land of flourishing nature long before it was razed to the ground by Israeli colonial ambitions.
The poetic documentary MILK (dir. Miranda Stern), evocative of AFTERSUN, weaves together fragmented memories of the director’s late mother while serving as a personal act of therapy and confrontation with her fatal struggle with addiction. Another portrait of a mother in the film MARION (dir. Joe Weiland, Finn Constantine), where the eponymous heroine walks a fine line between life and death through a controversial sport. A daring act to prove her courage in a misogynistic world.
Finally, STOMACH BUG (directed by Matty Crawford), a visually polished body horror film about a single father desperately trying to be present in the life of his daughter, who is gradually forgetting her roots.
Oszałamiająca rozmachem, tempem i wizualnym splendorem adaptacja powieści Virginii Woolf – patronki kobiet walczących o „własny pokój” potrzebny do pisania i tworzenia. ORLANDO to największy dotychczasowy sukces komercyjny Potter oraz błyskotliwy film kostiumowy z wybitną, niezapomnianą rolą Tildy Swinton.
Po realizacji THE GOLD DIGGERS Potter, wedle swoich własnych słów, była „przez dekadę w dziczy” jako reżyserka filmowa. Kwestionowanie przyjemności, jaką daje spektakl filmowy, kluczowe aspekty jej debiutu oraz krótkometrażowego THRILLERA, stało się niewystarczające. Jak mówiła monografistce Catherine Fowler: „Chciałam znaleźć sposób, by subtelniej traktować kwestie strukturalne, bardziej uniwersalnie kwestie polityczne, być mniej dydaktyczną, mniej konceptualną, ale z zachowaniem silnego konceptualnego podtekstu”. Wszystko to udało się osiągnąć w ORLANDO z nawiązką. Choć realizacja filmu trwała 7 lat i była koprodukcją 5 krajów, ekranowy efekt zachwyca lekkością, świeżością, humorem i nieustraszoną inwencją.
„Nie blaknij. Nie więdnij. Nie starzej się.” – mówi młodemu Orlando (Swinton) Elżbieta I w XVI wieku. Bohater bierze sobie te słowa do serca. Wraz z nim – a później, po zmianie płci, z nią – podróżujemy przez 400 lat brytyjskiej historii. Kwestie poszukiwania własnej tożsamości, tak charakterystyczne dla twórczości Potter, otrzymują w ORLANDO postać osadzonej w przeszłości, pikarejskiej opowieści z fantazyjnymi elementami. Niezaprzeczalnie brytyjski, ale też, jak wskazywali komentatorzy, „pan-europejski” w lokacjach film Potter odurza zamaszystą narracją i prowokuje do rozbijania zmurszałych kategorii i granic: genderowych, historycznych i fabularnych.
Sebastian Smoliński
„And I wanted to find a way of being more subtle with my structural concerns, more universal with my political concerns, less didactic, less conceptual, but with a strong conceptual underpinning as a subtext.”
ENG
A staggering, visually sumptuous and fast-paced adaptation of Virginia Woolf’s novel - a champion for women seeking a “room of their own” in which to write and create. ORLANDO remains Potter’s biggest commercial success and a brilliant costume drama, featuring an unforgettable performance by Tilda Swinton.
After making THE GOLD DIGGERS, Potter described herself as being “in the wilderness for a decade” as a filmmaker. Questioning cinematic pleasure, central to her debut and the short THRILLER, no longer felt sufficient. As she told monographer Catherine Fowler: “And I wanted to find a way of being more subtle with my structural concerns, more universal with my political concerns, less didactic, less conceptual, but with a strong conceptual underpinning as a subtext”. ORLANDO achieves this with aplomb. Though the production took seven years and involved five co-producing countries, the on-screen result delights with its lightness, freshness, humour and fearless inventiveness.
“Do not fade. Do not wither. Do not grow old.”- Elizabeth I admonishes the young Orlando (Swinton) in the sixteenth century. He takes her words to heart. As Orlando – later changing sex – we traverse 400 years of British history. Themes of personal identity, central to Potter’s work, are cast here as a picaresque period tale infused with fantastical elements. Unquestionably British, yet as critics have noted, “pan-European” in its locations, the film intoxicates with sweeping narration and provokes the dismantling of stale categories and boundaries: gendered, historical, and narrative.
Od pierwszych ujęć w krótkich filmach Sally Potter widać, że gest i ruch odgrywają niezwykle ważną rolę w budowaniu znaczenia, a szacunek dla wolności artystycznej stanowi fundament jej twórczości. Już w JERK - filmie, który stworzyła mając zaledwie 20 lat - Sally Potter testuje granice filmu, łącząc twarze w dynamiczny montaż i obserwując gesty mężczyzny, którego widzimy na ekranie, a nawet zwykłe otwierające się okno staje się nośnikiem znaczeń dzięki eksperymentalnemu podejściu do rejestracji obrazu. Ta wrażliwość wobec ruchu, przestrzeni i rytmu osiąga pełnię w HORS D’OUVRES, w którym łączy materiały na taśmie 8 mm i 16 mm, wyświetlając je na szkle i rejestrując ponownie. Te zmieniają percepcję widza - światło prowadzi wzrok, a każdy ruch tancerzy zyskuje nową głębię przy kolejnym spojrzeniu.
W filmach Sally Potter czuć zaufanie do widza - wierzy, że potrafi dostrzec odniesienia, wyłapać znaczenia, a jednocześnie pozwala odbiorcy poczuć i interpretować obraz po swojemu. To podejście staje się szczególnie wyraźne w PLAY, w ktorym obserwujemy grupę bawiących się dzieci. Jednak dzięki zastosowaniu split screenu, charakterystycznej ścieżki dźwiękowej, doboru kolorów, film podważa niewinność tej sceny. Zaczynamy doszukiwać się głębszych warstw i kontekstów. PLAY bawi się naszą percepcją, i zdaje się być studium samego aktu bycia obserwowanym, i tego, jak warstwy filmowego języka mogą prowadzić tę obserwację w wielu, zaskakujących kierunkach. Podobną świadomość i precyzję pracy z przestrzenią, kolorem i montażem Potter prezentuje w jej ostatnim filmie LOOK AT ME. Napięcie między Javierem Bardemem a Chrisem Rockiem tworzy dynamiczną grę sił i charakterów, ambicji i ego, artystycznej wolności i partnerskiego wsparcia, osadzoną w przestrzeni precyzyjnie ukształtowanej pod kątem emocjonalnych i psychologicznych relacji między bohaterami.
Ta otwartość na eksperyment łączy się u Sally Potter z wyraźną świadomością kontekstu społecznego i politycznego, co widać zarówno w krótkich, jak i w pełnometrażowych filmach. W filmie THRILLER reinterpretacja historii Mimi z Cyganerii Pucciniego nadaje bohaterce sprawczość i podmiotowość, kwestionując mizoginiczny obraz kobiety, której los w opowieści prowadzi nieuchronnie do śmierci. Film pokazuje znacznie więcej: jej wątpliwości, jej emocje, i nareszcie - jej perspektywę własnego życia. W THE LONDON STORY, szpiegowski thriller przekształca się w grę absurdów i groteskowych sytuacji, gdzie scena tanga przy muzyce Romeo and Juliet Prokofiewa staje się zarówno wizualnym symbolem absurdu, jak i subtelnym komentarzem do polityki Wielkiej Brytanii lat 80.
Krótki metraż ma ten ogromny przywilej: pozwala na eksplorowanie kina wolnego od budżetowej presji, producenckich wymagań i box office’owych przechwałek. W twórczości tak nieustępliwej i kierującej się niezwykłą ciekawością formalną artystki jak Sally Potter, ten format odsłania się w szczególnie interesujący sposób, pokazując, jak odważnie można przekraczać przyjęte konwencje i rozwijać artystyczną oraz narracyjną wizję.
ENG
From the very first shots in Sally Potter's short films, it is clear that gesture and movement play an extremely prominent role in constructing meaning, and the respect for artistic freedom is the foundation of her work. Already in JERK, a film she made when she was only 20, she is pushing at the edges of cinema, splicing faces into dynamic editing, dwelling on the gestures of a man on screen, and even imbuing the simple opening of a window with layers of significance through an experimental play with image-making. This sensitivity to movement, space and rhythm reaches its peak in HORS D'OUVRES, where she combines 8 mm and 16 mm footage, projecting it onto glass and re-recording it. These change the viewer's perception: the light guides the eye, and each movement of the dancers gains new depth with each subsequent glance.
Sally Potter’s work is built on trust in her audience – the belief that they can catch references, tease out meanings, yet also feel and interpret freely in their own way. That becomes especially striking in PLAY, which on the surface follows a group of children at play. Yet through split-screen, a distinctive soundtrack and carefully chosen colours, Potter undermines the supposed innocence of the scene. The film nudges us to look for hidden layers and subtexts. PLAY toys with perception itself, becoming a study of what it means to be observed, and how the layers of cinematic language can steer that observation in multiple, often surprising directions. That same precision and awareness of space, colour and montage is at work in her most recent short, LOOK AT ME. The charged dynamic between Javier Bardem and Chris Rock unfolds as a power play of ego and ambition, freedom and collaboration, staged in a space meticulously calibrated to the emotional and psychological relations between its characters.
Potter’s openness to experiment is inseparable from her sharp sense of social and political context, evident across both her shorts and features. In THRILLER, Puccini’s Mimi from La Bohème is reimagined with agency and subjectivity, dismantling the misogynistic framing of a woman fated only for death. Potter grants her doubts, her emotions, and at last, her own perspective on life. Meanwhile, THE LONDON STORY twists the spy thriller into a farce of absurd and grotesque encounters, where a tango sequence set to Prokofiev’s Romeo and Juliet works both as a deliriously visual joke and a sly commentary on 1980s British politics.
Short films have this enormous privilege: they allow cinema to be explored free from the pressures of budgets, producers and box-office demands. In the hands of an artist as relentless and driven by extraordinary formal curiosity as Sally Potter, this format compellingly reveals itself, showing how boldly one can transcend accepted conventions and develop an artistic and narrative vision.
Andrea Dunbar swój pierwszy dramat napisała jako nastolatka. Miała 15 lat, mieszkała w Bradford, w jednej z najtrudniejszych dzielnic miasta, Buttershaw. To właśnie w niej rozgrywa się sztuka Dunbar THE ARBOR, na poły autobiograficzna opowieść o dziewczynie, która zachodzi w ciążę ze swoim dość zresztą przypadkowym chłopakiem. Dwa kolejne teksty dramaturżki przyniosły nieoczekiwany sukces – na podstawie tekstu RITA, SUE AND BOB TOO Alan Clarke zrobił w 1986 roku film, jej dramaty były wystawiane w prestiżowym londyńskim Royal Court Theatre. Andrea nigdy jednak nie opuściła Buttershaw, a jej życie potoczyło się raczej w zgodzie z brutalną logiką jej tekstów, nie teatralnego sukcesu. Zmarła w wieku 29 lat, pozostawiając trójkę dzieci, które wychowywała samotnie.
20 lat po jej śmierci Clio Barnard, artystka wizualna, a dziś jedna z najważniejszych współczesnych reżyserek brytyjskich, powróciła do historii Andrei i zrealizowała własne THE ARBOR – niezwykły projekt fikcjonalno-dokumentalny, który jest jednocześnie adaptacją jej pierwszej sztuki, biografią samej Dunbar, a także jej najstarszej córki, która w pewnym sensie powtórzyła losy matki. Barnard zastosowała niezwykły zabieg: słyszymy wywiady nagrane z rodziną i znajomymi Andrei, ale oglądamy aktorów, którzy synchronizują swoją grę z podłożonym tekstem. W efekcie powstaje wielopiętrowa konstrukcja łącząca fikcję z rzeczywistością, sztukę z życiem, nieżyjącą matkę z jej córkami. Samo miejsce, ulica THE ARBOR, staje się zaś nie tylko tłem, ale też jednym z głównych bohaterów tego wstrząsającego filmu.
ENG
Andrea Dunbar wrote her first play as a teenager. At fifteen, she was living in Buttershaw, one of the most deprived districts of Bradford, the very setting of her debut work, THE ARBOR, a semi-autobiographical tale of a girl who falls pregnant by her rather casual boyfriend. Dunbar’s next two plays brought unexpected acclaim: Alan Clarke adapted her RITA, SUE AND BOB TOO into a 1986 feature, while her plays were staged at London’s prestigious Royal Court Theatre. Yet Andrea herself never left Buttershaw, and her life followed the harsh logic of her writing rather than the promise of theatrical success. She died at the age of twenty-nine, leaving behind three children whom she had raised alone.
Two decades after her death, visual artist - and now one of Britain’s most vital contemporary filmmakers - Clio Barnard returned to Andrea’s story to create her own THE ARBOR: a remarkable hybrid of fiction and documentary that is at once an adaptation of the first play, a portrait of Dunbar herself, and of her eldest daughter, who in some ways relived her mother’s fate. Barnard employed a striking device: we hear the voices of Andrea’s family and friends from recorded interviews, but we see actors lip-synching those words on screen. The result is a layered construction, interweaving fiction with reality, art with life, the absent mother with her daughters. The street itself, THE ARBOR, emerges not merely as a backdrop but as one of the film’s central characters.