Serial zabiera nas do radosnego świata dziewczynki, która codziennie uczy się czegoś nowego. Twórcy zachowali styl rysunków i poczucie humoru charakterystyczne dla książek o Basi.
Serial okazał się absolutną rewelacją podczas 4. FF Kino Dzieci.
Odcinki w zestawie: „Basia i biwak”, „Basia i Anielka”, „Basia i Dziadkowie”, „Basia i upał w zoo”, „Basia i nowy braciszek”.
Grupa nastoletnich ministrantów, sfrustrowana obojętną postawą dorosłych i instytucji Kościoła wobec niesprawiedliwości społecznej, postanawia wdrożyć własny, nietypowy plan odnowy moralnej. Uzbrojeni w młodzieńczy bunt i własną interpretację Pisma Świętego zakładają podsłuch… w konfesjonale, aby lepiej poznać swoich sąsiadów. Zamaskowani niczym Zorro i z ambicjami na miarę Robin Hooda, stają się sędziami w swoim osiedlowym świecie, pomagając potrzebującym i wymierzając kary za grzechy. Jednak ich misja zamienia się w niebezpieczną grę, a chłopcy, stosując własny, idealistyczny kodeks honorowy, zaczynają balansować na cienkiej granicy między dobrem a złem. Prawdziwe życie blokowiska miesza się z misją wprost z komiksów o superbohaterach, ale zamiast peleryn, bohaterowie noszą komże.
Film balansuje między dramatem a czarnym humorem, a jego styl przypomina bardziej rapowy manifest niż szkolną katechezę. „Ministranci” to kino, które nie boi się zadawać trudnych pytań o religię, wspólnotę, winę i odkupienie — ale robi to bez kaznodziejstwa, a z luzem, emocją i mocą autentycznego przekazu.
Gatunek: komediodramat
Prezentowany w sekcji Un Certain Regard na festiwalu w Cannes ŁOBUZ to imponujący reżyserski debiut jednego z najbardziej cenionych aktorów młodego pokolenia Harrisa Dickinsona (W TRÓJKĄCIE, BABYGIRL czy prezentowany podczas British Film Festival 2024 GEORGIE MA SIĘ DOBRZE).
Dickinson tworzy surowy, a zarazem niezwykle intymny portret młodego człowieka, który stał się niewidzialny dla pędzącego miasta. Jego bohater przemierza ulice pogrążonego w kryzysie bezdomności Londynu, a każdy dzień jest dla niego cichą walką nie tylko o przetrwanie, ale przede wszystkim o resztki godności.
Krytycy podkreślają magnetyzm i autentyczność filmu - Dickinson zresztą z Cannes wyjechał z nagrodą FIPRESCI, Międzynarodowej Federacji Krytyków Filmowych. Reżyser sprawnie unika taniego sentymentalizmu, oferując w zamian kino do bólu szczere i pełne empatii. Nie ocenia swojego bohatera. Z czułością i wnikliwością obserwuje jego próby nawiązania kontaktu, ale też jego agresję, nieufność wobec drobnych gestów dobroci i dumę, która nie pozwala mu w pełni przyjąć pomocy.
W ŁOBUZIE widać inspiracje tradycją brytyjskiego realizmu społecznego, ale obraz Dickinsona pulsuje energią współczesnego Londynu, stając się ważnym głosem w dyskusji o kryzysie bezdomności. To kino poruszające, wizualnie dopracowane i fenomenalnie zagrane przez pierwszoplanowego Franka Dillane’a (do zobaczenia również w HARVEST z sekcji High Season).
Obowiązkowy punkt programu dla każdego, kto w kinie szuka prawdy i głębokich emocji. Ciekawy aktor staje się arcyciekawym reżyserem na naszych oczach.
ENG
Presented in the Un Certain Regard section at the Cannes Film Festival, URCHIN marks an impressive directorial debut from one of the most acclaimed actors of his generation, Harris Dickinson (TRIANGLE OF SADNESS, BABYGIRL, and GEORGIE IS JUST FINE, shown at the 2024 British Film Festival).
Dickinson delivers a stark yet profoundly intimate portrait of a young man rendered invisible by the relentless pace of the city. His protagonist drifts through the streets of a London gripped by a homelessness crisis, where each day becomes a quiet battle - not only for survival, but for the last shreds of dignity.
Critics have praised the film’s magnetism and authenticity - and Dickinson left Cannes with the FIPRESCI Award, presented by the International Federation of Film Critics. The director deftly avoids cheap sentimentality, offering instead a film of piercing honesty and deep empathy. He refrains from judging his character, observing him with tenderness and precision, his hesitant attempts to connect, his bursts of rage, his mistrust of kindness, and the pride that keeps him from accepting help.
While URCHIN draws from the tradition of British social realism, Dickinson infuses it with the pulse of contemporary London, transforming it into a vital and timely reflection on the homelessness crisis. It’s a moving, visually striking work, anchored by an outstanding central performance from Frank Dillane (also appearing in HARVEST from the High Season section).
A must-see for anyone who turns to cinema in search of truth and raw emotion. A remarkable actor becomes, before our very eyes, an extraordinary filmmaker.
Kontrowersyjny, rozkosznie feministyczny i nowatorski debiut pełnometrażowy Sally Potter. Na początku lat 80., dzięki grantowi z Brytyjskiego Instytutu Filmowego, reżyserka wbiła kij w szprychy i wywróciła do góry nogami klasyczny musical, a przy okazji – standardowy model opowiadania. THE GOLD DIGGERS, zrealizowane przez wyłącznie kobiecą ekipę, nawiązuje tytułem do jednego z najważniejszych dzieł Warner Bros. lat 30., czyli do powstałych w realiach Wielkiego Kryzysu POSZUKIWACZEK ZŁOTA Mervyna LeRoya i Busby’ego Berkeleya z 1933 roku. Hollywoodzkie uprzedmiotowienie tańczących bohaterek Potter zamienia jednak na wyrafinowaną plastycznie i dźwiękowo dekonstrukcję gatunku.
Życie pracującej w banku Celeste (Colette Laffont) i gwiazdy filmowej Ruby (Julie Christie) przecina się w niespodziewany sposób. Ich spotkanie oraz wspólne przygody stają się punktem wyjścia do zakwestionowania „przyjemności wzrokowej”, jaką daje kino tworzone przez mężczyzn, poszukiwania związków między kapitalizmem (złoto!) a feminizmem oraz wywrotowej podróży po rubieżach historii kina.
Przyjęty z umiarkowanym entuzjazmem – lub wręcz wrogo – film Potter oskarżany był w latach 80. o hermetyczność i zbytnie polityczne zaangażowanie. Przez dekady pozostawał niemal niedostępny. Dzisiaj THE GOLD DIGGERS powracają w odrestaurowanej cyfrowo wersji, by zająć należne im miejsce. W końcu to jeden z kluczowych eksperymentów lat 80. oraz kamień węgielny nowego brytyjskiego kina reżyserowanego przez kobiety.
ENG
Sally Potter’s controversial, delightfully feminist and groundbreaking feature debut. In the early 1980s, thanks to a grant from the British Film Institute, Potter shook up the status quo, turning the traditional musical – and the conventional mode of storytelling – on its head. THE GOLD DIGGERS, made by an all-female crew, takes its title from one of Warner Bros.’ most iconic 1930s works, GOLD DIGGRERS OF 1933 by Mervyn LeRoy and Busby Berkeley (1933), set against the Great Depression. Potter transforms the Hollywood objectification of dancing heroines into a visually and sonically sophisticated deconstruction of the genre.
The lives of Celeste (Colette Laffont), a bank clerk, and Ruby (Julie Christie), a film star, intersect unexpectedly. Their encounters and shared adventures serve as a launchpad to question the “pleasure of the male gaze” in cinema, and explore links between capitalism (gold!) and feminism, and embark on a radical journey through the fringes of film history.
Initially received with mixed, and sometimes hostile, reactions, Potter’s film was accused in the 1980s of being hermetic and overly political, remaining largely inaccessible for decades. Today, the digitally restored THE GOLD DIGGERS reclaims its rightful place as a key 1980s experiment and a cornerstone of new British cinema directed by women.
Oszałamiająca rozmachem, tempem i wizualnym splendorem adaptacja powieści Virginii Woolf – patronki kobiet walczących o „własny pokój” potrzebny do pisania i tworzenia. ORLANDO to największy dotychczasowy sukces komercyjny Potter oraz błyskotliwy film kostiumowy z wybitną, niezapomnianą rolą Tildy Swinton.
Po realizacji THE GOLD DIGGERS Potter, wedle swoich własnych słów, była „przez dekadę w dziczy” jako reżyserka filmowa. Kwestionowanie przyjemności, jaką daje spektakl filmowy, kluczowe aspekty jej debiutu oraz krótkometrażowego THRILLERA, stało się niewystarczające. Jak mówiła monografistce Catherine Fowler: „Chciałam znaleźć sposób, by subtelniej traktować kwestie strukturalne, bardziej uniwersalnie kwestie polityczne, być mniej dydaktyczną, mniej konceptualną, ale z zachowaniem silnego konceptualnego podtekstu”. Wszystko to udało się osiągnąć w ORLANDO z nawiązką. Choć realizacja filmu trwała 7 lat i była koprodukcją 5 krajów, ekranowy efekt zachwyca lekkością, świeżością, humorem i nieustraszoną inwencją.
„Nie blaknij. Nie więdnij. Nie starzej się.” – mówi młodemu Orlando (Swinton) Elżbieta I w XVI wieku. Bohater bierze sobie te słowa do serca. Wraz z nim – a później, po zmianie płci, z nią – podróżujemy przez 400 lat brytyjskiej historii. Kwestie poszukiwania własnej tożsamości, tak charakterystyczne dla twórczości Potter, otrzymują w ORLANDO postać osadzonej w przeszłości, pikarejskiej opowieści z fantazyjnymi elementami. Niezaprzeczalnie brytyjski, ale też, jak wskazywali komentatorzy, „pan-europejski” w lokacjach film Potter odurza zamaszystą narracją i prowokuje do rozbijania zmurszałych kategorii i granic: genderowych, historycznych i fabularnych.
Sebastian Smoliński
„And I wanted to find a way of being more subtle with my structural concerns, more universal with my political concerns, less didactic, less conceptual, but with a strong conceptual underpinning as a subtext.”
ENG
A staggering, visually sumptuous and fast-paced adaptation of Virginia Woolf’s novel - a champion for women seeking a “room of their own” in which to write and create. ORLANDO remains Potter’s biggest commercial success and a brilliant costume drama, featuring an unforgettable performance by Tilda Swinton.
After making THE GOLD DIGGERS, Potter described herself as being “in the wilderness for a decade” as a filmmaker. Questioning cinematic pleasure, central to her debut and the short THRILLER, no longer felt sufficient. As she told monographer Catherine Fowler: “And I wanted to find a way of being more subtle with my structural concerns, more universal with my political concerns, less didactic, less conceptual, but with a strong conceptual underpinning as a subtext”. ORLANDO achieves this with aplomb. Though the production took seven years and involved five co-producing countries, the on-screen result delights with its lightness, freshness, humour and fearless inventiveness.
“Do not fade. Do not wither. Do not grow old.”- Elizabeth I admonishes the young Orlando (Swinton) in the sixteenth century. He takes her words to heart. As Orlando – later changing sex – we traverse 400 years of British history. Themes of personal identity, central to Potter’s work, are cast here as a picaresque period tale infused with fantastical elements. Unquestionably British, yet as critics have noted, “pan-European” in its locations, the film intoxicates with sweeping narration and provokes the dismantling of stale categories and boundaries: gendered, historical, and narrative.