Jeden z najgorętszych tytułów roku, oscarowy faworyt (13 nominacji!) i przebój ostatniego festiwalu w Cannes, skąd „Emilia Pérez” wyjechała z Nagrodą Jury i Nagrodą dla Najlepszej Aktorki, przyznaną – wyjątkowo – całej czteroosobowej kobiecej obsadzie filmu (Zoe Saldaña, Selena Gomez, Karla Sofía Gascón, Adriana Paz). Nowy film Jacques’a Audiarda („Paryż, 13. dzielnica”, „Prorok”) to rozgrywające się w Meksyku porywające widowisko, które nieustannie transformuje: z thrillera w klasyczny melodramat, z musicalu w pełną emocji opowieść w duchu Almodóvara. Bo nieustraszona i roztańczona „Emilia Pérez” jest opowieścią o wolności od wszelkich konwencji i o spektakularnej przemianie, jakiej potrzebuje dziś świat.
Zmiana zaczyna się od adwokatki, Rity (Zoe Saldaña), rozczarowanej prawem, które broni najsilniejszych – bezwzględnych, bogatych mężczyzn. Ale pewnego dnia Rita dostanie od jednego z nich zaskakującą propozycję: bycia towarzyszką na drodze do odkupienia. W tej ryzykownej podróży pozna trzy gotowe na wszystko kobiety, które w pełnym przemocy społeczeństwie macho pragną słuchać swojego serca. Naszedł czas, by zemstę przekuć w zadośćuczynienie, pogardę we współczucie, a strach w zaufanie. „Emilia Pérez” przekonuje, że pora, by świat przestał być czarno-biały.
Kipiący energią, zarazem baśniowy i hipnotyczny film Audiarda to aktorski i reżyserski popis, za którego liryczną stronę odpowiadają utwory francuskiej kompozytorki i piosenkarki Camille. Ale w ramy klasycznego musicalu „Emilia Pérez” wkłada współczesną wrażliwość, rozsadzającą stare konwencje, by na ich miejscu zbudować nowy, lepszy świat.
Paryż, rok 1963. Najmłodszy z rodzeństwa, Roland, jest wyjątkowym chłopcem. Lekarze orzekli, że nigdy nie będzie chodził, ale jego uparta matka – Esther – nie przyjmuje tego do wiadomości. Dzięki niezachwianej nadziei i wyparciu złych myśli, podejmuje walkę przeciwko (wydawałoby się) nieubłaganemu losowi. Jej ogromna charyzma oraz miłość, jej siła przekonywania, jej chęć do zabawy oraz skłonność do medycyny alternatywnej stanowią świat, w którym Roland poznaje cudowne życie, jakie jego matka sobie dla niego wymarzyła.
Wkrocz do kina tanecznym krokiem na najnowszy koncert maestra André Rieu! Poczuj się jak w rozświetloną tysiącami gwiazd letnią noc, pełną muzyki, miłości i wzruszeń! Wiruj w rytm ponadczasowych walców wielkiego Johanna Straussa, którego 200. urodziny obchodzimy w tym roku. Baw się na całego podczas jeszcze większego, jeszcze piękniejszego i jeszcze bardziej urzekającego nowego show André Rieu z Maastricht pod tytułem „Przetańczyć całą noc!”. Retransmisję koncertu poprowadzi Maja Jasińska, polska flecistka w Orkiestrze Johanna Straussa.
Od wielu lat każdego lipcowego dnia w czarującym i tętniącym życiem sercu Maastricht robi się tłoczniej niż zwykle. W miłej i serdecznej atmosferze ludzie przybywają tu z każdego zakątka świata. Oczekują na wieczorne wydarzenie, które na zawsze odmieni ich życie. Czekają, by doświadczyć, jak za sprawą słynnego skrzypka André Rieu i jego Orkiestry Johanna Straussa plac Vrijthof przemienia się w największą salę balową świata, a oni sami zaczną szczęśliwie bawić się do samego rana. Jeden z tych cudownych wieczorów – już tradycyjnie od wielu lat – będzie retransmitowany do kin na całym świecie.
Najnowszy koncert „Przetańczyć całą noc!” uświetnią znakomici goście Twojego ukochanego króla walca, z rozwijającą swoją niezwykłą karierę Emmą Kok na czele. Wielka miłość André Rieu do polskiej publiczności zaowocowała po raz kolejny wyjątkową gratką dla wszystkich widzów znad Wisły: gospodynią i prowadzącą show maestra znów będzie Maja Jasińska, flecistka z jego Orkiestry Johanna Straussa.
Tegoroczny kinowy koncert będzie ze wszech miar niepowtarzalny, bowiem w 2025 roku przypada 200. rocznica urodzin Johanna Straussa – patrona wspaniałej orkiestry André Rieu i osobistego idola samego maestra. W takich okolicznościach Straussowski walc „Nad pięknym modrym Dunajem” wybrzmi jeszcze donioślej i piękniej. Poza tym najsłynniejszym walcem świata posłuchasz również innych klasycznych melodii, a także premierowych wykonań szlagierów muzyki pop oraz filmowej.
Daj się porwać do tańca najbardziej romantycznemu kinowemu wydarzeniu roku! Zabierz do kina drugą połowę, rodzinę, przyjaciół oraz znajomych! Obejmij najbliższe Ci osoby w tali i w rytm muzyki André Rieu przetańczcie całą noc!
Film nie należy do wiernych adaptacji jednej z najznakomitszych powieści polskiej literatury, lecz stanowi swobodną kreację w oparciu o jej wątki. Reżyser uwypuklił osobisty dramat Wokulskiego, wpisany w obyczajową mozaikę Warszawy końca XIX wieku. Cechą postaci Wokulskiego jest wewnętrzne rozdarcie spowodowane nieodwzajemnioną miłością do Izabeli Łęckiej, nieszczęściem zaś – jego nazbyt romantyczna postawa i nieporadność samotnika zagubionego w snobistycznym, groteskowym społeczeństwie, którego życie Has maluje w iście turpistycznych obrazach.
Nocą, na opuszczonym cmentarzu, żołnierze odkopują grób. Wydobyte zwłoki ożywają. W zaciśniętej dłoni mężczyzna trzyma zwinięty rulon pergaminu - pamiętnik, dla którego dopuszczono się potajemnej ekshumacji. Ożywiony trup Roberta rozpoczyna opowieść o swoim życiu: zrodzony z grzechu, z miłości pozamałżeńskiej, nienawidził swego starszego brata, spłodzonego w legalnym małżeństwie. Dwóch młodzieńców wychowuje się po sąsiedzku, ale w dwóch odmiennych środowiskach. Starszy brat ceni sobie radości życia doczesnego, Robert zagłębia się w analizie grzechu, walcząc z ukrytymi pragnieniami, które wykorzystuje w swych manipulacjach Szatan, przyjmujący postać Nieznajomego...
Reżyser kolejny raz sięgnął tutaj po literaturę, która wydawała się nieprzekładalna na język filmu. Dzieło inspirowane jest utworem szkockiego poety Jamesa Hogga, stanowiącym rodzaj romantycznego poematu, będącego po części opowieścią grozy, który analizuje zależność woli i czynów człowieka od mrocznej strony jego duszy. Has zbudował swoją opowieść korzystając z motywu sobowtóra, co dało mu możliwość wprowadzenia interesujących rozwiązań. Obok wątku psychologicznego istotną rolę w filmie odgrywa wizja plastyczna reżysera i sposób organizowania przestrzeni. Film Hasa trudno odczytać jednoznacznie. Stanowi on raczej symboliczną przypowieść o ludzkim losie, który musi się wypełnić zgodnie z przeznaczeniem.