Czy ludzkie emocje można zmierzyć metodą naukową?
W Himalajach leży maleńkie państwo, którego władca bada poziom szczęścia swoich poddanych. Ankieter o imieniu Amber jeździ po kraju, w którym mieszkają głównie buddyści i odpytuje mieszkańców, gdy pracują na polu, siedzą przed chatkami, czy szykują się do medytacji lub modlitwy. Celem rozmów jest wypełnienie formularza, który ma na celu określenie poziomu szczęścia obywatela_ki w skali od 0 do 10.
Film z humorem opowiada o tak ulotnej i trudnej do jakiejkolwiek sztywnej klasyfikacji emocji, jaką jest szczęście. Amber zaczyna zastanawiać się nad własnym życiem. Tańczy, gra na gitarze, wykonuje świetną pracę, ale choć ma 40 lat, nadal szuka miłości. Czy da się zmierzyć uczucia? Czy dążenie do szczęścia może być również szczęściem? Mieszkańcy Bhutanu mają na to odpowiedź.
Zapraszamy dzieci, rodziców i dziadków na kolejne spotkanie w kinie z cyklu CZAS NA BAJKĘ Z DZIADKAMI. Tym razem wybierzemy się w daleką podróż – od Hiszpanii, przez Himalaje, aż po egzotyczne wyspy Polinezji. Porozmawiamy o tym, jak kiedyś wyglądały podróże, ile trwa lot w odległe miejsca i jakie niezwykłe przygody czekały na śmiałków odkrywających świat. Oglądaniu bajek towarzyszyć będą zabawy, rozmowy i zgadywanki, które połączą wspomnienia dorosłych z dziecięcą ciekawością świata.
W programie:
PL
Jesienią 1932 roku, gdy na świecie szaleje kryzysy gospodarczy, a pamięć o Wielkiej Wojnie wciąż jest żywa, do położonej gdzieś pod Londynem i niezwykle okazałej posiadłości Gosford Park zjeżdżają się goście zaproszeni na weekendowe polowanie. Wśród przybyszów są członkowie angielskiej arystokracji oraz przedstawiciele hollywoodzkiego przemysłu filmowego. Kiedy wybrańcy, niczym bogowie olimpijscy, zasiadają do stołu i rozpoczynają ucztę, wokół nich i pod nimi – w ulokowanych w piwnicach pomieszczeniach – krząta się służba. Wtem dochodzi do morderstwa. Zanim na miejsce zbrodni dociera policja, jasne staje się, iż wszystkie osoby obecne w domostwie – zarówno te na górze, jak i te na dole – miały motyw, by zabić.
Choć brzmi to jak intryga spod znaku Agathy Christie – i rzeczywiście: twórczość mistrzyni kryminałów stanowiła punkt wyjścia do nagrodzonego Oscarem scenariusza Juliana Fellowesa – to w istocie GOSFORD PARK (2001), kino na wskroś wyspiarskie, mimo iż zrealizowane przez Jankesa Roberta Altmana, jest satyryczną analizą systemu klasowego obowiązującego w Zjednoczonym Królestwie. Reżyser, do perfekcji doprowadziwszy polifoniczną strukturę narracyjną, z której zasłynął, oddaje głos dziesiątkom bohaterów, żadnego z nich nie wyróżniając, dzięki czemu udaje mu się osiągnąć spektakularny efekt przenikania się różnych grup: panów i służących, kobiet i mężczyzn, Brytyjczyków i Amerykanów, wysoko urodzonych i wyniesionych pod niebiosa przez innych. Oto dzieło trafnie podsumowujące bogatą karierę Altmana.
ENG
In the autumn of 1932, as the world reels from the Great Depression and the memory of the First World War still lingers, guests begin to arrive at the grand country estate of Gosford Park, just outside London. They have been invited to a weekend shooting party, bringing together members of the English aristocracy and representatives of Hollywood’s film industry. As these chosen few, like modern-day Olympian gods, take their seats at the dinner table, a bustling army of servants attends to them from the quarters below. Then, quite suddenly, a murder is committed. Before the police arrive, it becomes clear that every person in the house – both upstairs and downstairs – had a motive to kill.
Although the premise sounds like something straight out of an Agatha Christie mystery and indeed, the Queen of Crime’s work was a key inspiration for Julian Fellowes’ Oscar-winning screenplay, GOSFORD PARK (2001) is in fact a sharply observed satire of Britain’s class system. Directed by the American filmmaker Robert Altman, it is, paradoxically, a profoundly British film. Altman, having perfected his signature polyphonic narrative style, allows dozens of characters to speak for themselves, without ever privileging one over another. The result is a masterful portrayal of social interdependence, where the worlds of masters and servants, men and women, British and Americans, the high-born and the merely elevated, intertwine seamlessly. A great summary that crowns Altman’s illustrious career.
Film nie należy do wiernych adaptacji jednej z najznakomitszych powieści polskiej literatury, lecz stanowi swobodną kreację w oparciu o jej wątki. Reżyser uwypuklił osobisty dramat Wokulskiego, wpisany w obyczajową mozaikę Warszawy końca XIX wieku. Cechą postaci Wokulskiego jest wewnętrzne rozdarcie spowodowane nieodwzajemnioną miłością do Izabeli Łęckiej, nieszczęściem zaś – jego nazbyt romantyczna postawa i nieporadność samotnika zagubionego w snobistycznym, groteskowym społeczeństwie, którego życie Has maluje w iście turpistycznych obrazach.
PL
Mike Leigh od początku swojej kariery filmowej konsekwentnie angażował się w tematy społeczne, przyglądając się codziennemu życiu zwykłych ludzi z niższych klas. Nie inaczej jest w jego powrocie po 6-letniej przerwy. W HARD TRUTHS znowu współpracuje z niesamowitą Marianne Jean-Baptiste (nominowana do Oscara za SEKRETY I KŁAMSTWA) nominowanej do nagrody BAFTA. Doskonały portret nerwowej kobiety-wulkanu z ostrym temperamentem, ale cierpiącej w głębi serca, to Mike Leigh w najlepszej formie.
Marianne Jean-Baptiste wciela się w Pansy Deacon, która żyje z mężem hydraulikiem (David Webber) i wycofanym synem (Tuwaine Barrett). Wylewa na nich swoje frustracje, nieustannie krytykuje za brak ambicji i najmniejszy brud pozostawiony w kuchni. Przy Pansy nikt nie jest bezpieczny, nawet jej dentysta, czy przypadkowa ekspedientka ze sklepu. Leigh przedstawia wybuchowe reakcje kobiety w komicznym tonie, ale nie pozwala zapomnieć, że jej ból istnienia wśród ludzi nie bierze się z próżni. Szerszy obraz przeszłości Pansy, jej traum i nieustającego niepokoju, składa się w całość, gdy konfrontuje się z siostrą Chantelle (Michele Austin), będącą jej absolutnym przeciwieństwem.
Tragikomedia Mike’a Leigh to doskonałe kino skupione na Afrokaraibskiej rodzinie z wyrazistymi bohaterkami, które jest dalekie od oceny ich postaw. Reżyser pochyla się nad nimi z nadzwyczajną dozą empatii i zrozumienia, zachęcając nas do spojrzenia w oczy trudnym osobom i zauważenia w nich człowieka. Nieraz agresywnego, zgryźliwego, ale w głębi duszy zagubionego i rozpaczliwie potrzebującego źródła szczęścia. To mały-wielki film; intymny i jednocześnie spektakularny za sprawą jednej z najlepszych ról w brytyjskim kinie, która została niesłusznie pominięta w ostatnim sezonie nagród. To również ostatnia współpraca Mike’a Leigh z Dickiem Pope’em – wieloletnim operatorem filmowym reżysera, zmarłym w ubiegłym roku.
ENG
Since the beginning of his film career, Mike Leigh has consistently engaged with social themes, turning his gaze towards the everyday lives of ordinary working-class people. His return after a six-year break is no exception. In HARD TRUTHS, he once again teams up with the remarkable Marianne Jean-Baptiste (Oscar-nominated for SECRETS & LIES and BAFTA nominee here). Her superb portrayal of a tense, fiery woman with a sharp temperament but a deeply wounded heart shows Leigh at his very best.
Marianne Jean-Baptiste takes on the role of Pansy Deacon, who lives with her plumber husband (David Webber) and withdrawn son (Tuwaine Barrett). She pours her frustrations onto them, constantly criticising their lack of ambition and even the slightest bit of mess left in the kitchen. No one is safe from Pansy, not even her dentist or a random shop assistant. Leigh presents her explosive reactions in a comic tone, yet never lets us forget that her anguish and alienation do not come from nowhere. A broader picture of Pansy's past, her traumas and constant anxiety, comes together when she confronts her sister Chantelle (Michele Austin), her complete opposite.
Leigh’s tragicomedy is a finely crafted piece of cinema, focused on an Afro-Caribbean family with striking female characters. The director refrains from judging them, instead approaching each with extraordinary empathy and understanding. He invites us to look difficult people straight in the eye — to see, beneath the anger and sharpness, someone lost and desperately yearning for a glimmer of happiness.
HARD TRUTHS is a small yet profound film: intimate and spectacular at the same time, thanks to one of the finest performances in recent British cinema, a performance unjustly overlooked during the last awards season. It also marks the final collaboration between Mike Leigh and his long-time cinematographer Dick Pope, who sadly passed away last year.