Jubileuszowy koncert z okazji 75. urodzin Maestra
André Rieu skończył niedawno 75 lat i z tej okazji zaprasza Cię do świętowania jego urodzin na pięknym statku, którym – razem ze swoją ukochaną Orkiestrą Johanna Straussa – pływał w październiku ubiegłego roku po rzece Mozie w swym rodzinnym mieście Maastricht. Tak wszyscy świętowali jego jubileusz, bowiem Maestro urodził się dokładnie 1 października 1949 roku. W kinie i na pokładzie tego statku czeka więc na Ciebie wielkie urodzinowe przyjęcie i wiele przepięknej muzyki!
Nasz nowy kinowy show jest wyrazem uznania dla młodzieńczych snów i marzeń André o założeniu własnej orkiestry i podróżowaniu z nią po całym świecie. To wybór utworów z ulubionych tras koncertowych André.
Większość z tych koncertów nigdy wcześniej nie była pokazywana na dużym ekranie, zatem to Twoja szansa, aby zobaczyć kultowe klasyki André po raz pierwszy. To wielkie święto, wejdź więc na pokład tej rozmuzykowanej łodzi i dołącz do Maestra i jego znakomitych gości!
Dowiesz się też, jakie plany na przyszłość ma nasz ukochany król walca.
Czas trwania: około 3 godzin (w tym przerwa)
Polskie napisy
Grupa nastoletnich ministrantów, sfrustrowana obojętną postawą dorosłych i instytucji Kościoła wobec niesprawiedliwości społecznej, postanawia wdrożyć własny, nietypowy plan odnowy moralnej. Uzbrojeni w młodzieńczy bunt i własną interpretację Pisma Świętego zakładają podsłuch… w konfesjonale, aby lepiej poznać swoich sąsiadów. Zamaskowani niczym Zorro i z ambicjami na miarę Robin Hooda, stają się sędziami w swoim osiedlowym świecie, pomagając potrzebującym i wymierzając kary za grzechy. Jednak ich misja zamienia się w niebezpieczną grę, a chłopcy, stosując własny, idealistyczny kodeks honorowy, zaczynają balansować na cienkiej granicy między dobrem a złem. Prawdziwe życie blokowiska miesza się z misją wprost z komiksów o superbohaterach, ale zamiast peleryn, bohaterowie noszą komże.
Film balansuje między dramatem a czarnym humorem, a jego styl przypomina bardziej rapowy manifest niż szkolną katechezę. „Ministranci” to kino, które nie boi się zadawać trudnych pytań o religię, wspólnotę, winę i odkupienie — ale robi to bez kaznodziejstwa, a z luzem, emocją i mocą autentycznego przekazu.
Gatunek: komediodramat
PL
Gdy na pokładzie ekskluzywnego wycieczkowca pływającego po wodach „władczej i nieujarzmionej rzeki” ginie jedna z pasażerek, podejrzani o popełnienie zbrodni są wszyscy, którzy towarzyszyli kobiecie. Tak się składa, że denatka, dziedziczka fortuny Linnet Ridgeway (Lois Chiles), zdążyła zajść za skórę każdemu, a już zwłaszcza swej przyjaciółce Jacqueline de Bellefort (Mia Farrow), której nie dość, że odbiła chłopaka, to jeszcze za niego wyszła. Na szczęście wśród podróżujących statkiem jest też Herkules Poirot (Peter Ustinov), słynny na cały świat belgijski detektyw, który natychmiast podejmuje się wyzwania zidentyfikowania zabójcy.
ŚMIERĆ NA NILU (1978) w reżyserii Johna Guillermina, który dopiero co zrealizował dwa głośne filmy, a mianowicie PŁONĄCY WIEŻOWIEC (1974) i KING KONGA (1976), to kryminał oparty na powieści Agathy Christie z 1937 roku (jej akcja toczy się skądinąd w tym samym czasie). Powstał w odpowiedzi na sukces wcześniejszej adaptacji prozy angielskiej pisarki, czyli MORDERSTWA W ORIENT EXPRESSIE (1974) Sidneya Lumeta. Producenci tegoż niespodziewanego przeboju, chcąc kuć żelazo, póki gorące, zatrudnili całą plejadę gwiazd – od Bette Davis przez Jane Birkin i Maggie Smith aż po Davida Nivena – którą następnie wysłali do Egiptu. Tam, w temperaturze przekraczającej popołudniami 50 °C, nakręcono większość materiału. I choć kontynuacja nie była już takim hitem, to styl, w jakim uchwycono plenery i starożytne zabytki – piramidy w Gizie, Wielkiego Sfinksa czy Abu Simbel – do dziś zapiera dech w piersiach.
Film zdobył Oscara za najlepsze kostiumy, a wcielający się w główną rolę Ustinov – dwukrotny laureat nagrody Akademii, który zastąpił Alberta Finneya – odzyskał utracony blask i jeszcze pięć razy zagrał Poirota.
ENG
When one of the passengers dies aboard an exclusive cruise ship sailing the waters of the mighty and untamed river, suspicion immediately falls on everyone in the dead woman's company. The victim, wealthy heiress Linnet Ridgeway (Lois Chiles), had managed to get under everyone's skin, especially her friend Jacqueline de Bellefort (Mia Farrow), whom she not only stole her fiancé from, but also married. Fortunately, among the passengers is Hercule Poirot (Peter Ustinov), the world-famous Belgian detective, who wastes no time in taking on the challenge of identifying the killer.
DEATH ON THE NILE (1978), directed by John Guillermin, who had just made two high-profile films, namely THE TOWERING INFERNO (1974) and KING KONG (1976), is a crime thriller based on Agatha Christie's 1937 novel (the action takes place at the same time). The film was a response to the unexpected box-office triumph of Sidney Lumet’s MURDER ON THE ORIENT EXPRESS (1974). Eager to strike while the iron was hot, the producers assembled a star-studded cast – from Bette Davis and Jane Birkin to Maggie Smith and David Niven – and sent them to Egypt, where most of the shooting took place in sweltering conditions of over 50°C.
Though not as big a hit as its predecessor, the film remains unforgettable for the style with which it captures Egypt’s landscapes and ancient landmarks – the pyramids of Giza, the Great Sphinx, Abu Simbel – all breathtakingly filmed. It went on to win the Oscar for Best Costume Design. Peter Ustinov, a two-time Academy Award winner stepping into Poirot’s shoes in place of Albert Finney, regained his sparkle and went on to play the Belgian sleuth five more times.
PL
Andrea Dunbar swój pierwszy dramat napisała jako nastolatka. Miała 15 lat, mieszkała w Bradford, w jednej z najtrudniejszych dzielnic miasta, Buttershaw. To właśnie w niej rozgrywa się sztuka Dunbar THE ARBOR, na poły autobiograficzna opowieść o dziewczynie, która zachodzi w ciążę ze swoim dość zresztą przypadkowym chłopakiem. Dwa kolejne teksty dramaturżki przyniosły nieoczekiwany sukces – na podstawie tekstu RITA, SUE AND BOB TOO Alan Clarke zrobił w 1986 roku film, jej dramaty były wystawiane w prestiżowym londyńskim Royal Court Theatre. Andrea nigdy jednak nie opuściła Buttershaw, a jej życie potoczyło się raczej w zgodzie z brutalną logiką jej tekstów, nie teatralnego sukcesu. Zmarła w wieku 29 lat, pozostawiając trójkę dzieci, które wychowywała samotnie.
20 lat po jej śmierci Clio Barnard, artystka wizualna, a dziś jedna z najważniejszych współczesnych reżyserek brytyjskich, powróciła do historii Andrei i zrealizowała własne THE ARBOR – niezwykły projekt fikcjonalno-dokumentalny, który jest jednocześnie adaptacją jej pierwszej sztuki, biografią samej Dunbar, a także jej najstarszej córki, która w pewnym sensie powtórzyła losy matki. Barnard zastosowała niezwykły zabieg: słyszymy wywiady nagrane z rodziną i znajomymi Andrei, ale oglądamy aktorów, którzy synchronizują swoją grę z podłożonym tekstem. W efekcie powstaje wielopiętrowa konstrukcja łącząca fikcję z rzeczywistością, sztukę z życiem, nieżyjącą matkę z jej córkami. Samo miejsce, ulica THE ARBOR, staje się zaś nie tylko tłem, ale też jednym z głównych bohaterów tego wstrząsającego filmu.
ENG
Andrea Dunbar wrote her first play as a teenager. At fifteen, she was living in Buttershaw, one of the most deprived districts of Bradford, the very setting of her debut work, THE ARBOR, a semi-autobiographical tale of a girl who falls pregnant by her rather casual boyfriend. Dunbar’s next two plays brought unexpected acclaim: Alan Clarke adapted her RITA, SUE AND BOB TOO into a 1986 feature, while her plays were staged at London’s prestigious Royal Court Theatre. Yet Andrea herself never left Buttershaw, and her life followed the harsh logic of her writing rather than the promise of theatrical success. She died at the age of twenty-nine, leaving behind three children whom she had raised alone.
Two decades after her death, visual artist - and now one of Britain’s most vital contemporary filmmakers - Clio Barnard returned to Andrea’s story to create her own THE ARBOR: a remarkable hybrid of fiction and documentary that is at once an adaptation of the first play, a portrait of Dunbar herself, and of her eldest daughter, who in some ways relived her mother’s fate. Barnard employed a striking device: we hear the voices of Andrea’s family and friends from recorded interviews, but we see actors lip-synching those words on screen. The result is a layered construction, interweaving fiction with reality, art with life, the absent mother with her daughters. The street itself, THE ARBOR, emerges not merely as a backdrop but as one of the film’s central characters.
“Amelia”. Opowieść o potędze spraw nieistotnych
Ciężko jest czegoś szukać, gdy nie wie się, co to jest...
Amelia mieszka wprawdzie w Paryżu, ale żyje w swoim własnym świecie. Pracuje w kawiarni, wynajmuje mieszkanie. Życie wydaje się być dla niej nudne, ale generalnie jej pasuje. Z wyjątkiem tego, że jest samotna.
Pewnego dnia Amelia odkrywa w swoim mieszkaniu stare pudełko ze skarbami z dzieciństwa i potajemnie zwraca je właścicielowi w średnim wieku. Zmienia to jego życie - i także jej życie. Od teraz wszystko się zmienia.
“Amelia” Jean Pierre Jeuneta (“Delicatessen”, “Miasto zaginionych dzieci”) była wielkim przebojem polskich kin na początku obecnego stulecia. Znany z oryginalnego stylu francuski twórca wykorzystał osobliwy charakter swojego filmowego pisma, by przedstawić wyjątkową historię młodej paryżanki szukającej miłości. Dzięki tej zabawnej i wzruszającej opowieści do gwiazd pierwszej wielkości francuskiego kina awansowała 24-letnia wówczas Audrey Tautou, której partneruje Mathieu Kassovitz.
“Amelia” zdobyła 4 francuskie Cezary, 2 nagrody BAFTA, nagrody publiczności (m.in. Europejskiej Akademii Filmowej, MFF Toronto,) oraz wiele wiele innych wyróżnień. Przede wszystkim zdobyła serca publiczności na całym świecie.